Ropa naftowa i gaz naturalny to najbardziej popularne surowce energetyczne na świecie ze szczególnym uwzględnieniem ropy naftowej. Od cen tych walorów zależy kondycja finansów wielu państw, które swoje gospodarki opierają na eksporcie surowców, dlatego każda większa zmiana cen jest szeroko komentowana.
Z niecodzienną sytuacją mieliśmy do czynienia w marcu tego roku, kiedy notowania ropy naftowej typu WTI spadły nawet poniżej 0 w zależności od źródła notowań. Efektem takiego spadku, był gigantyczny spadek podaży związany z globalnym lockdownem. W związku z problemami z magazynowaniem, odbiorcy nie mogli przyjąć nowych dostaw, co przełożyło się na to, że dostawcy gotowi byli dopłacić aby ktokolwiek przyjął od nich baryłki ropy. Tego typu sytuacja nazywana jest w ekonomii efektem contanga.
W ostatnich tygodniach główną rolę jeżeli chodzi o notowania ropy odgrywała sytuacja pogodowa w postaci huraganów, które tradycyjnie w okresie czerwiec-wrzesień nawiedzają wschodnie wybrzeże USA.
Huragany skutecznie zatrzymały część produkcji (wstrzymane zostało ok. 17% produkcji w rejonie zatoki meksykańskiej) i tym samym wyhamowały wzrosty notowań ropy typu WTI. Ostatecznie huragany okazały się być słabsze niż to miało miejsce w ostatnich latach, nie oznacza to jednak, że byki mogą swobodnie przejąć kontrolę.
Wszystko będzie zależeć oczywiście od tego czy i jaką skalę przyjmie potencjalny lockdown związany z możliwą drugą falą COVID 19. Przy ewentualnym zamknięciu dużych światowych gospodarek europejskich, USA czy Chin, ponowny spadek podaży może być głównym czynnikiem powstania kolejnej fali spadków, Obecnie notowania konsolidują w rejonie cenowym 40-39 dolarów za baryłkę. Potencjalne wybicie dolnego ograniczenia konsolidacji otwiera drogę do ataku na lokalne wsparcie w okolicy 36 dolarów.
Po zwyżkach, które miały miejsce w lipcu i sierpniu, głównie z uwagi na poluzowanie obostrzeń oraz zwiększonemy popytowi na gaz używany w klimatyzacji, wrzesień stoi już pod znakiem powrotu do spadków.
Obecne spadki zatrzymały się w rejonie 1.80, wydaje się jednak, że zasięg dla niedźwiedzi jest dużo szerszy. Najbliższym silnym wsparciem jest kilkukrotnie testowana okolica 1.50-1.60, gdzie oczekuję co najmniej lokalnego odreagowania.
Aktualnie wydaje się, że scenariusz spadkowy jest najbardziej prawdopodobny, Sytuacja m.in. we Francji czy Hiszpanii zdaje się być analogiczna, do tego co mogliśmy obserwować w marcu, natomiast Izrael już oficjalnie zdecydował się na kolejny ogólnokrajowy lockdown. Pozytywnym impulsem mogłyby być doniesienia odnoście potencjalnej szczepionki, jednak jak na razie wydaje się to być dosyć odległa perspektywa.
Autor: Damian Nowiszewski, Członek Zarządu Instytutu Dyplomacji Gospodarczej
Ostatnie wpisy
Europa i Chiny – dalsze kroki w relacjach handlowych
Relacje między Chińską Republiką Ludową a Unią Europejską w ostatnich latach były naznaczone wieloma…
Elektrownie jądrowe w Szwecji
Przez lata temat energetyki jądrowej był kontrowersyjny, wzbudzał zainteresowanie i zarazem obawy do…
Wpływ zmiany władzy na Słowacji na relacje dyplomatyczne z krajami V4
Wynik wrześniowych wyborów na Słowacji na skutek których nastąpił zwrot o 180 stopni w polityce wewn…
0 komentarzy