Z końcem marca bieżącego roku Zjednoczone Emiraty Arabskie umocniły swoją pozycję w świecie atomowych beneficjentów otwierając drugi z czterech planowanych reaktorów elektrowni Barakah. Wielkie nadzieje na zrewolucjonizowanie sektora energetycznego ZEA zostały wskrzeszone za sprawą koreańsko-emirackiego przedsięwzięcia. Elektrownia atomowa Barakah, której nazwa w języku arabskim oznacza błogosławieństwo, ma szansę przyczynić się do dekarbonizacyjnej rewolucji.
Znajdująca się niespełna 300 km od stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich elektrownia zaczyna swoją historię pod koniec 2009 roku. Wtedy właśnie największy południowokoreański zakład energetyczny KEPCO wygrał przetarg na budowę czterech reaktorów jądrowych warty 20 miliardów dolarów. Jak podaje Emirates Nuclear Energy Corporation (ENEC), oczekuje się że przy użytkowaniu wszystkich czterech reaktorów, do 2023 roku, elektrownia zapewni 25% całkowitego zapotrzebowania energetycznego kraju.
Budowa atomowego mostu między ZEA a Koreą Południową
Pierwszy reaktor Barakah 1 otwarto do komercyjnego użytku w kwietniu 2021. Rok później, otwierając drugi reaktor, udało się osiągnąć półmetek założenia, zapewniając 12,5% energetycznego zapotrzebowania kraju. Było to osiągnięcie dla zarówno Zjednoczonych Emiratów Arabskich, jak i Korei Południowej, która po raz pierwszy wyeksportowała swoją technologię w tej dziedzinie poza granice kraju.
Elektrownia planowo ma składać się z czterech reaktorów wodno-ciśnieniowych APR-1400, chłodzonych wodą z Zatoki Perskiej. Jako wzór obrano reaktory z Shin Kori, z których najstarszy działa już od 2016 roku.
APR-1400 to jedne z najbardziej zaawansowanych technologicznie projektów reaktorów jądrowych na świecie, oparte na starszym projekcie OPR-1000, jednak znacznie udoskonalone, przykładowo w kwestii produkcji energii elektrycznej netto (wzrost o 40%) czy trwałości (dwukrotnie dłuższa).
Oryginalny projekt został dodatkowo zmodyfikowany w celu dostosowania do unikalnego klimatu kraju i szczególnych wymagań regulatora bezpieczeństwa jądrowego ZEA. Producent zastrzega również, że reaktory zostały zaprojektowane z należytą troską o bezpieczeństwo i spełniają wszelkie dotyczące jego wymagania.
Nie tylko prąd
Ze względu obfitość występującego w regionie gazu ziemnego, większość elektrowni ZEA korzysta z jego dobrodziejstw. Według danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej w 2018 r. energetyka gazowa dostarczyła 133 739 GWh energii elektrycznej w porównaniu z 1070 GWh z fotowoltaiki i 953 GWh z ropy naftowej, które są kolejnymi największymi zasobami na tej liście. Dzięki Barakah możemy liczyć jednak na pozytywną zmianę kosztem użytkowania emisyjnych źródeł energii.
Budowa elektrowni niesie za sobą wiele istotnych pozytywnych aspektów, jednym z nich jest kwestia stworzenia nowych miejsc pracy. ENEC udało się stworzyć niezwykle zdywersyfikowane środowisko pracy. Pośród pracowników pochodzących z ponad 40 krajów, kobiety stanowią znacznie wyższy odsetek pracowników niż gdziekolwiek indziej w sektorze energetyki jądrowej.
Kontrowersje związane z budową
Niektórzy eksperci do spraw energetyki kwestionują słuszność powstania elektrowni biorąc pod uwagę specyficzną charakterystykę regionu. Jednym z argumentów nielicznych specjalistów przeciwko atomowej inicjatywie jest fakt, że na tym terenie świetnie sprawdza się energia słoneczna, która nie tylko jest tańsza, ale i czystsza. Innym wysnuwanym zagadnieniem jest kwestia napięć politycznych oraz problemów związanych z terroryzmem.
Bliski Wschód to tereny, gdzie stopień zagrożenia terroryzmem przewyższa jakikolwiek inny rejon na świecie. Jak podaje Al Jazeera, jeśli przyjrzeć się atakom na reaktory na Bliskim Wschodzie w ciągu ostatnich lat, można naliczyć ich aż 13.
Idąc o krok dalej, pojawia się kwestia ewentualnych konsekwencji dla środowiska w wypadku ataku bądź ludzkiego błędu. Pamiętając o katastrofach w Czarnobylu i Fukushimie, wielu ciężko jest podejść do tematu z zupełnym spokojem. Warto jednak pamiętać, że elektrownie jądrowe dysponują rozbudowaną siecią zabezpieczeń przeciwko zewnętrznym atakom oraz mają możliwość odcięcia rdzeni w przypadku niebezpieczeństwa.
Otwarcie przeciwko elektrowni wypowiedziały się władze Kataru w skardze złożonej w 2019 roku do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, zarzucając jej bycie “rażącym zagrożeniem dla pokoju i środowiska w regionie”.
Dalsze kroki
Budowa elektrowni Barakah jest częścią wysiłku włożonego przez mieszkańców ZEA w dekarbonizację sektora energetycznego. Rozpocząta w 2017 roku strategia Net-Zero 2050 zakłada, że do roku 2050 sektor energetyczny zbliży się tak blisko zerowej emisji dwutlenku węgla jak tylko możliwe. Na ten cel w sumie rząd ZEA planuje przeznaczyć ekwiwalent około 163,3 mld dolarów.
Jeśli chodzi o samego projektanta reaktorów, KEPCO jest również dostawcą reaktorów Shin Hanul w elektrowni Hanul w Korei Południowej, z których pierwszy planowo ma zacząć pracę w połowie bieżącego roku.
Mówiąc o planach wobec samej elektrowni, nie sposób nie wspomnieć o planowanych datach otwarcia kolejnych dwóch reaktorów. Przewiduje się, że oba zostaną dopuszczone do użytku komercyjnego już w przyszłym roku, tym samym osiągając wyznaczony cel. Jak podaje ENEC, oczekuje się, że po pełnym uruchomieniu Barakah zapobiegnie emisji dwutlenku węgla do 22 milionów ton rocznie, co odpowiada usunięciu 4,8 miliona samochodów z dróg.
Zdaje się, że z technologią jaką obecnie dysponujemy, nauczeni błędami przeszłości, jesteśmy w stanie coraz lepiej szacować potencjalne ryzyko oraz podejmować bezpieczne, przyjazne dla środowiska decyzje. Pomimo głosów oporu, atomowa inwestycja na Półwyspie Arabskim może okazać się świetnym rozwiązaniem w drodze ku bardziej zrównoważonej i zdekarbonizowanej energetyce.
Karolina Kominiak